wtorek, 29 września 2015

Luxury Paris luksusowy kriotermalny peeling drenujący

W końcu zabrałam się za napisanie recenzji kolejnego produktu od Luxury Paris. Jakie są moje wrażenia? Zaraz się dowiecie ;)

>>STRONA INTERNETOWA<<



Od producenta: Luksusowa formuła peelingu została wzbogacona innowacyjnym składnikiem kriotermalnym, który gwarantuje efekt redukcji tkanki tłuszczowej zbliżony do zabiegu kriopolizy skóry. Natychmiast po użyciu zapewnia uczucie świeżości oraz dzięki zawartości kofeiny wspomaga naturalny drenaż i detoksykację skóry. Drogocenne olejki arganowy i ryżowy oraz masło shea głęboko nawilżają, a także przywracają elastyczność i spoistość skóry. Naturalne ekstrakty z czarnej jagody, miłorzębu japońskiego i wąkrotki azjatyckiej usprawniają mikrokrążenie, dotleniają, zwiększają elastyczność włókien tkanki łącznej oraz przeciwdziałają powstawaniu rozstępów.


Stosowanie: nanieść peeling na umyte i wilgotne ciało. Masować okrężnymi ruchami ku górze przez min. 3 minuty, następnie spłukać wodą. Dla uzyskania najlepszych efektów stosować 2 razy w tygodniu.



Moja opinia: Już samo opakowanie peelingu wygląda luksusowo. Kolorystyka jest zachowana w biało-złotych barwach. Pojemność to 400 ml. Kosmetyk znajduje się w odkręcanym opakowaniu. Dodatkowo sam peeling jest zabezpieczony folią, więc mam pewność, że jestem pierwszą osobą, która go używa. Opakowanie jest solidne i szczelne, więc nic się nie wylewa. Zawartość bardzo mnie zaskoczyła. Jakoś nie zastanawiałam się co zobaczę, a tu widzę uroczy, pastelowy kolorek z grubymi, ciemnoniebieskimi drobinkami. Samo działanie także pozytywnie mnie zaskoczyło. Jestem wymagająca w stosunku do tego typu kosmetyków. Co z tego, że peeling fajnie zdziera, skoro zostawia tłustą warstwę, czego bardzo nie lubię. Tu jest inaczej. To bardzo mocny zdzierak, co bardzo mi się podoba. Jeśli chodzi o spalanie tkanki tłuszczowej, to nie zauważyłam takiego efektu. Peeling jest bardzo wydajny, dobrze rozprowadza się na skórze. Drobinki są bardzo ostre. Takiego peelingu szukałam! Dodatkowym plusem jest świeży, miętowy zapach. Po "zabiegu" skóra jest gładka w dotyku i nawilżona, a podczas samego stosowania czuję przyjemny chłodek. Po peelingu nie stosowałam balsamu, bo sam peeling bardzo dobrze nawilża moją skórę. Nawet łokcie nie są suche, ale gładkie, nawet następnego dnia! Szczerze, to nie spodziewałam się aż tak rewelacyjnych efektów. Właśnie znalazłam nowego ulubieńca i na pewno kupię go drugi raz.. i trzeci, i czwarty. Zdecydowanie polecam, jeśli tak jak ja lubicie mocne zdarcie, uczucie gładkiej i nawilżonej skóry oraz wydajne kosmetyki, to będziecie zadowolone z tego peelingu. Mimo wysokiej ceny - 24,99 zł/200 ml naprawdę warto ;)

Lubicie używać tego typu kosmetyków?

środa, 23 września 2015

Zabieg liftingujący arganowa mikrodermabrazja - recenzja ;)

Przyszedł czas na recenzję maseczki od Luxury Paris.


Od producenta: ZABIEG LIFTINGUJĄCY ARGANOWA MIKRODERMABRAZJA

do cery normalnej i mieszanej
1) DROBNOZIARNISTY PEELING z olejkiem arganowym
2) KRIOMASECZKA ODMŁADZAJĄCA kolagen morski + olejek makadamia

OIL SENSATION® - upiększająca moc olejków
Seria luksusowych zabiegów HOME SPA inspirowanych zaawansowanymi technologiami odmładzania skóry.

ZABIEG LIFTINGUJĄCY ARGANOWA MIKRODERMABRAZJA to DWUETAPOWA terapia wygładzająca zmarszczki i bruzdy oraz intensywnie stymulująca mechanizmy odnowy skóry. Technologia MICRO-GRAIN ARGAN PEELTM oparta na drogocennych mikrokryształkach peelingujących delikatnie złuszcza zewnętrzne warstwy naskórka, sprawiając, że już od pierwszej aplikacji cera jest promienna, odmłodzona i widocznie wygładzona.



KROK 1
DROBNOZIARNISTY PEELING wmasuj w skórę twarzy i szyi okrężnymi ruchami, następnie spłucz letnią wodą.
Kryształki MICRO-GRAIN ARGAN PEELTM zwiększają ukrwienie skóry i otwierają jej pory, dzięki czemu koktajl składników regenerujących błyskawicznie wnika w głąb komórek i odbudowuje osłabione tkanki. Kompleks DEEP CELL RE-VITALISETM, bogaty w olejek arganowy, Centella Asiatica i witaminę E, głęboko odżywia, nawilża i zmiękcza skórę, przygotowując ją na działanie składników aktywnych maseczki.


KROK 2
Rozprowadź na skórze KRIOMASECZKĘ ODMŁADZAJĄCĄ. Po 10 minutach usuń jej pozostałość chusteczką kosmetyczną.


Chłodząca formuła bogata w kolagen morski COLLASURGETM błyskawicznie liftinguje i wypełnia zmarszczki. BioHyaluron ComplexTM maksymalnie nawilża skórę przywracając jej sprężystość i jędrność. Ultraodżywcza receptura z olejkiem makadamia, masłem shea oraz witaminami A, E i F sprawia, że po zabiegu skóra odzyskuje młodzieńczy blask i witalność.

DLA UZYSKANIA NAJLEPSZYCH EFEKTÓW, POWTARZAJ ZABIEG 2 RAZY W TYGODNIU.

Moja opinia: Oba produkty znajdują się w osobnych saszetkach, ale są połączone, ponieważ jest to kosmetyk dwufazowy. Opakowanie szybko się otwiera w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu. Można także przerwać maseczkę na pół, aby oba kosmetyki mieć osobno. Samo opakowanie jest zachowane w eleganckiej kolorystyce. To bardzo zachęca do kupna, bo w sklepie właśnie liczy się pierwsze wrażenie. Niestety nie zrobiłam zdjęcia konsystencji, bo dopiero po zabiegu zorientowałam się, że jeszcze mam zrobić zdjęcia. Jeśli chodzi o krok 1 - peeling drobnoziarnisty z olejkiem arganowym, to jest on koloru żółtego z widocznymi drobinkami peelingującymi, Ma gęstą konsystencję. Łatwo się go rozprowadza. Skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Po peelingu nałożyłam kriomaseczkę odmładzającą. Ma ona gęstą konsystencję koloru białego i także łatwo się rozprowadza. Po całym zabiegu czuję, że moja skóra jest gładka, nawilżona i wygląda na odżywioną. Czy maseczka liftinguje i wypełnia zmarszczki? Jak będę starsza to może wtedy będę potrafiła coś na ten temat powiedzieć. Na razie czułam takie napięcie i ściągnięcie twarzy. Oba produkty mają specyficzne zapachy. Ani nie pachną, ani nie śmierdzą. W każdym bądź razie zapach nie jest zły. Jeśli chodzi o lepsze efekty, to producent zaleca stosować maseczkę dwa razy w tygodniu. Myślę, że po jednorazowym zabiegu nie są one jeszcze tak widoczne. Na razie zbyt wielu zmarszczek nie mam, ale myślę, że gdy się pojawią, to taka maseczka bardzo mi się przyda. Na Rossnecie widziałam tą maseczkę za 4,99 zł. Jeśli przyniesie efekty długotrwałe, to warto ją kupić w takiej cenie.


Stosujecie takie maseczki?

niedziela, 13 września 2015

Zestaw słuchawkowy SE-300 Forever - recenzja ;)

Przyszedł czas na recenzję słuchawek Forever, które dostałam do przetestowania już jakiś czas temu.



frago.pl

Od producenta: Zestaw słuchawkowy SE-300 dzięki nowoczesnej technologii audio zapewnia doskonałą jakość i czystość dźwięku, a unikalny design zadowoli najbardziej wymagających użytkowników. Słuchawki są idealne dla osób przebojowych i podążających za trendami. Posiadają płaski kabel odporny na plątanie. Dodatkowym atutem słuchawek jest przycisk Control&Talk służący do odbierania połączeń oraz sterowania słuchaną muzyką. W komplecie znajduje się modny i poręczny futerał ochronny. 


Moja opinia: Słuchawki zapakowane są w kartonowe pudełko. Dodatkowo dostałam czarny, solidny, futerał ochronny zamykany na zamek. Słuchawki bez problemu się w nim mieszczą.


To bardzo przydatna rzecz przy przenoszeniu/przewożeniu słuchawek. Nie muszę się martwić, że coś się urwie. Futerał ma czarny kolor. Ponadto dostałam zapasowe.. poduszeczki? gumeczki? Nie wiem jak to nazwać. To coś na głośnik. Możecie zobaczyć je poniżej.


Kabel ma długość 1,2 m. Jest gruby, płaski, w uroczym, niebieskim, wyrazistym kolorze. Nie plącze się. Poprzednie słuchawki urwały się od razu. Kabel był tak cienki jak niteczka. Używając słuchawek Forever, nie czuję dyskomfortu związanego z bólem uszu, ponieważ takowy się nie pojawia. Wygląd jest dość oryginalny, bardzo mi się podoba. Jeśli chodzi o głośność, to jestem bardzo zadowolona - łatwo się ustawia poziom. Ponadto dźwięk jest czysty, bez zakłóceń. Środkowym przyciskiem mogę odbierać połączenia. Dokładne dane możecie zobaczyć poniżej. Cena w sklepie internetowym to 55 zł. Jest ona adekwatna do jakości, także polecam ;)

czwartek, 10 września 2015

Luxury Paris - moja przesyłka ;)

Wczoraj do testowania otrzymałam kosmetyki Luxury Paris. Testowanie uważam za rozpoczęte, więc recenzje niedługo zaczną się pojawiać ;)

Paczka zawierała:
- aksamitny balsam do ciała z drobinkami złota
- intensywne serum wzmacniające paznokcie
- intensywne serum regenerujące paznokcie
- luksusowy krem-serum do rąk i paznokci z olejkiem makadamia
- luksusowy krem-maska do rąk i paznokci z wanilią
- luksusowy kriotermalny peeling drenujący
- mezo-kolagenowy zabieg wygładzający zmarszczki do cery suchej i bardzo suchej
- zabieg liftingujący arganowa mikrodermabrazja do cery normalnej i mieszanej
- głęboko nawilżający zabieg mezo-enzymatyczny do cery suchej i wrażliwej


niedziela, 6 września 2015

Wyprawka dla kota - moja przesyłka :)

Tak jak pisałam, będę tu umieszczała informacje o jakichś ciekawszych akcjach. Paczka przyszła do mnie jakoś przedwczoraj. Zawierała jedzenie dla kotów (saszetkę 85g i karmę Kitten 400g), magnes na lodówkę, mysz do zabawy i poradnik dla opiekuna kota. Chciałam tu podać link, ale niestety akcja została już zakończona ;/

czwartek, 3 września 2015

Moje pierwsze denko :)

Postanowiłam, że zacznę publikować denka. Niestety, ostatnio wyrzuciłam bardzo dużo pustaków, głównie tych z którymi się polubiłam. Dlatego też to denko będzie skromne.

A teraz legenda:
- produkty zaznaczone na czerwono - to te, których ponownie nie kupię, buble, ale nie tylko, nie kupię ich także z innych powodów np. wygórowana cena
- produkty zaznaczone na pomarańczowo- to te, co do których nie podjęłam jeszcze decyzji, być może spodobały mi się, ale w regularnej cenie są za drogie albo mam mieszane uczucia
- produkty zaznaczone na zielono - to te, które kupię ponownie, na pewno do nich wrócę, moi ulubieńcy, hity.




1. Gosh Professional Skin Care - tonik do skóry normalnej i mieszanej. - twarda butelka, ciężko się wydobywa kosmetyk. Poza tym zapach jest nieprzyjemny, a na twarzy zostaje klejąca warstwa, która powoduje, że czuję się niekomfortowo ;/
2. Bebeauty chusteczki do demakijażu, skóra normalna i mieszana - kompletnie nie radzi sobie ze zwykłym makijażem, a na opakowaniu pisze, że jest do makijażu wodoodpornego. Musiałam trzeć i wręcz dusić oko żeby cokolwiek zmyć.
3. Ekspresowa Odżywka Regeneracyjna GLISS KUR TOTAL REPAIR do włosów suchych zniszczonych - któraś z kolei na mojej łazienkowej półce. Nie mam zniszczonych włosów (na szczęście), ale za to są suche. Czy regeneruje włosy? Nie potrafię ocenić, ale ułatwia rozczesywanie.
4. Mydło Fruit Kiss melonowe - nie wiem czemu wybrałam tą wersję zapachową, ale zapach mi nie odpowiada ;p Na szczęście jakoś wymęczyłam to mydło.
5. Cukrowy peeling do ciała ANTYCELLULIT Bielenda - to już mój drugi taki peeling. Nie kupuję go ze względu na to obiecane "wyszczuplenie i ujędrnienie", po prostu efekty mnie zachwycają. Pachnie cudownie - pomarańczową galaretką, aż robię się głodna. Trochę mało wydajny, ale skóra jest po nim gładka i pachnąca.
6. BingoSpa balsam kokosowy do dłoni - spodziewałam się cudownego zapachu kokosu. No i był, owszem, ale jakiś taki... niekokosowy. Został przyćmiony przez chemię. Smarowałam się nim tylko na noc.
7. Ziaja uniwersalny płyn do demakijażu oczu - tak naprawdę to nie zużyłam go do końca, bo spowodował łzawienie oczu ;/
8. Pasta Colgate MaxWhite Shine - nie przypadła mi do gustu. Mam wrażenie, że zbyt słabo "czyści". Nie odświeża na tyle na ile bym chciała. Używałam jej na zmianę z inną pastą.
9. Synergen antyperspirant - nic szczególnego, zapach średniawy. Nie zrobił mi niczego złego, ale dobrego też nie.
10. Avon - tonik dodający objętości do włosów cienkich i delikatnych - zero efektów, sklejał mi włosy, żałuję, że go kupiłam ;/
11. Płyn do płukania jamy ustnej Sensodyne - miniaturka dołączona do pasty. Spowodował pieczenie. Zapach duszący, smak pozostawia wieeele do życzenia.
12. Eveline ultradelikatny krem do depilacji miejsc wrażliwych - nadal szukam kremu idealnego. Nie usuwa wszystkich włosków, nawet po 10 minutach, nie opóźnia odrastania włosków, choć na początku miałam takie wrażenie.
13. Colgate Max White One Luminous - zapewnia świetne uczucie odświeżenia na długo, to jedna z moich ulubionych past do mycia zębów!
14. Krem kryjący przeciw wypryskom SPF 15. Mam wrażenie, że całość kremu nie jest w jednakowym kolorze i po nałożeniu dziwnie to wygląda na skórze. Poza tym jest bardzo rzadki, a te kropeczki w środku są naprawdę dziwne.
15. Lakier do paznokci Edit Cosmetics - po jakimś czasie kolor przestał mi się podobać. Lakier bardzo szybko się ściera.
16. Pomadka do ust Isana Fruit&Gloss - hmm.. ładne opakowanie.. ładny kolor.. ale nieładny zapach, za małe uczucie nawilżenia.
17. Pomadka do ust Nivea Essential Care - moja ulubiona, delikatny, przyjemny zapach, wydajna, świetnie nawilża. Moje usta są suche o każdej porze roku, więc pomadek używam bardzo często.
18, 19, 20, 21 - próbki zapachów Yves Rocher - Rose Absolue, Tendre Jasmin, comme une Evidence i Moment de Bonheur - zapachy nie przypadły mi do gustu.
22. Korektor Flos-lek odcień 1 - numer 1 jeśli chodzi o krycie, odcień jak dla mnie idealny. Mięciutki, łatwo się rozprowadza, aczkolwiek jest mało wydajny.
22. Head&shoulders szampon przeciwłupieżowy sports fresh - nie mam problemu z łupieżem, ale od czasu do czasu stosuję ten szampon, poziom odświeżenia jest megamocny! :D
23. Garnier odżywka pielęgnacja i blask - dodatek do farby do włosów bodajże, leżała w domu, więc zużyłam, nic szczególnego. Włosów nie farbuję, więc takich rzeczy nie kupuję ;p

To tyle. Jak widać, jest sporo rzeczy, których ponownie nie kupię, ale po co mam się meczyć, skoro jestem średnio zadowolona albo nawet w ogóle? ;p

wtorek, 1 września 2015

O moim blogu słów kilka ;)

Witajcie. Był czas, kiedy myślałam o porzuceniu blogowania, ale postanowiłam zmienić, a właściwie to rozszerzyć tematykę bloga. Jest kilka powodów mojej decyzji.

Już od dawna nie wysyłam żadnych maili, nie dostaję przesyłek od instytucji, po prostu przestałam się tym zajmować. Na daną chwilę mam jeszcze zapasy przydatnych rzeczy typu długopisy, smycze, koszulki, notesy i na razie więcej nie potrzebuję. Dlatego też nie wyszukiwałam nowych akcji. Sporadycznie biorę udział w konkursach, np. w takich w których jest duże prawdopodobieństwo wygranej (np. makaron wesołe literki), a próbki zamawiam przeważnie na stronie everydayme.pl

Było tu mnie coraz mniej i mniej. Nie czuję że prowadzenie bloga tylko o tematyce próbek, konkursów itp. jest spełnieniem moich marzeń. Po prostu nie chcę aby mój blog był monotematyczny. Informuję Was o tym, bo byłoby dziwne gdyby nagle ni z gruchy, ni z pietruchy na tym blogu zaczęły pojawiać się posty kompletnie niezwiązane z dotychczasową tematyką. Znając życie, wiem, że pojawiłyby się komentarze typu "ej, co to ma być? dawaj adresy", bo niestety zdarzają się takie sytuacje. Teraz będzie to blog lifestylowy. Tak, wiem, jest sporo takich, ale czy to oznacza, że jeśli mój sąsiad zbiera znaczki, to ja nie mogę? Dlaczego mam się męczyć? Kto powiedział, że mój blog ma być monotematyczny? Będę pisać to czym chcę się z Wami podzielić, nawet jeśli miałaby to czytać tylko jedna osoba. Możliwe, że informacje o jakichś ciekawszych akcjach czy konkursach też czasami będą się tu pojawiać.


Jest mi przykro, ponieważ, pomimo dużej liczby wyświetleń, po prostu nie czuję, że ktoś tu w ogóle wchodzi. No, ale ciężko się spodziewać głębszej dyskusji pod postem o jakimś konkursie. Nie chcę wymuszonych komentarzy typu "fajny konkurs, obserwujemy?". Ktoś pisze, że mam "fajny blog", a na kolejnym publikuje taki sam komentarz. 

Nie rozumiem też pewnych osób, które pisały do mnie z prośbą o "namiary", skoro na blogu jest ich pełno! I właśnie na blogu publikowałam posty tego typu żeby dużo osób miało do nich dostęp, a nie było moim celem podawanie "namiarów" indywidualnym osobom, każdemu z osobna. W takim razie jaki jest sens pisania postów na blogu? Czy jak napiszę recenzję, to oprócz notki na blogu, będę wysyłać ją do każdego czytelnika? Zdarzało się, że niektórzy pisali do mnie (!) prośbę o gadżety, tak jak do urzędu ;O

Kiedyś gdy zobaczyłam, że "ktoś dostał coś", też chciałam dostać jakiś długopis od firmy. ALE, nie czekałam na gotowe, nie żądałam wręcz od kogoś żeby wysłał mi jakieś linki, a sama przeszukiwałam internet.

Nie jestem w stanie określić z jaką częstotliwością posty będą się pojawiać. Pomysłów jest mnóstwo i będę je "przelewać" na bloga w wolnych chwilach. Blogowanie ma być przyjemnością, a nie smutnym obowiązkiem czy męczarnią. Ostatnio wiele dzieje się w moim życiu, a blog będzie trochę taką odskocznią. Zastanawiam się też nad zmianą nazwy bloga, może wymyślę coś ciekawego ;)

Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali do końca :)